Wielkanocny zając
Siedząc na stole, na barwnej pisance,
przyglądał się zając okiennej firance
i myśląc niewiele – minuty pół –
po białej firance zjechał pod stół.
I trochę biegnąc a trochę kicając
w głąb domu, po cichu, oddalił się zając.
Za sobą ciągnął płócienny woreczek
czekoladowych pełen jajeczek.
Szukając kryjówek cmokał z radości,
chowając w każdą po jednej słodkości.
Ukrywszy wszystko, zmęczony zając,
oddalił się cicho – pod stół – kicając.
Wspiął się z powrotem po białej firance
i siadł wygodnie na swojej pisance.
A już po chwili, z piskiem radości,
przybiegły dzieci szukać słodkości.