Kocia podróż
Głód obudził w nocy kota
więc kot się po domu miota.
Przebiegł kuchnię i spiżarnię –
tam z jedzeniem było marnie.
Rybek po akwarium szukał
lecz nie znalazł, chociaż stukał.
W końcu oknem uchylonym
skoczył w noc niepostrzeżony.
Wspiął się rynną, przebył dach,
pomknął szybko, że aż strach.
I z rozbiegu – hop – na chmurę
a po chmurze – dalej w górę.
Pośród gwiazdek przebiegł w mig
i w kosmosie czarnym znikł.
Skakał zwinnie po kometach,
biegał w poprzek po planetach.
Aż doskoczył tam, gdzie chciał
i zamiauczał głośno: „miau”!
Na Księżycu miękko siadł –
z mlecznej drogi mleko zjadł.